Myśl ekonomiczną tworzą różne, czasami konkurujące ze sobą teorie. Spośród licznych rzeczy, które je łączą, na pierwszy plan wysuwają się założenia co do natury ludzkiej umożliwiające wszelką analizę. Założenia te ewoluowały wraz z postępem wiedzy w różnych dyscyplinach, przekładając się na modyfikacje uznanych przez uczonych teorii wraz z wypieraniem tych najstarszych wyrosłych z Oświecenia jako opartych na błędnym przekonaniu o racjonalności człowieka. Czy rzeczywiście ojcowie ekonomii zbyt idealistycznie podchodzili do roli racjonalności w kierowaniu ludzkim zachowaniem?
Jak stwierdził filozof i psycholog S. Pinker w książce „Racjonalność. Co to jest? Dlaczego jej brakuje? Dlaczego ma znaczenie?”, pogląd, że ludzie są irracjonalni, stał się świeckim dogmatem. Na wadliwość tego stanowiska wskazał on fakt, iż zdolności poznawcze człowieka są dziedzictwem naszego gatunku niezależnie od kultury, z jakiej się wywodzi (S. Pinker powołał się na badania plemienia San z pustyni Kalahari przeprowadzone przez L. Liebenberga ukazujące istnienie racjonalności jako charakterystyki działania ludzkiego mózgu, czyli zdolności do wykorzystywania dostępnej wiedzy do osiągania celów). Okazuje się, że człowiek wykazuje się większą racjonalnością, gdy przetwarzane przez niego informacje są wyraziste i ważne z punktu widzenia jego egzystencji, co może oznaczać, że założenie o racjonalności podmiotów w sferze gospodarowania nie jest zbyt daleko idącym uproszczeniem wizji natury ludzkiej (homo oeconomicus A. Smitha).
Inaczej sprawa wygląda w odniesieniu do obrony swoich ulubionych poglądów. Powołując się na D. Kahnemana, S. Pinker stwierdził, iż jesteśmy bardziej irracjonalni, gdy obstajemy przy własnym zdaniu w żarliwych sporach. Widać to „gołym okiem” w przypadku sporów politycznych. Dzieje się tak dlatego, że wszyscy jesteśmy obarczeni skrzywieniem egotycznym (pragnieniem postawienia na swoim) i innymi błędami poznawczymi, które możemy pokonać tylko w toku dyskusji i wielokrotnego analizowania własnych przekonań. W ten sposób jako społeczeństwo jesteśmy bardziej racjonalni niż każdy jego członek z osobna.
Z punktu widzenia historii myśli ekonomicznej szczególnie wymowny jest sofizmat psychogenetyczny, czyli błąd polegający na ocenie idei nie pod kątem jej prawdziwości, lecz pochodzenia. Jednym z najbardziej spektakularnych tego przykładów jest błąd popełniony przez K. Marksa w „Kapitale”, gdzie wyraził dobitnie, że ekonomia klasyczna nie może zostać uznana za wiarygodną z powodu jej finansowania przez burżuazję. Nieszczęście wynikające z tego błędu objawiło się w postaci dominacji ekonomii marksowskiej na uniwersytetach krajów Europy Wschodniej przez dziesiątki lat od zakończenia drugiej wojny światowej. Dlatego tak ważne jest przesłanie Pinkera płynące z jego książki: należy przypominać, że idee mogą być prawdziwe albo fałszywe, spójne wewnętrznie albo sprzeczne i nie ma to nic wspólnego z ich autorami.
Problematyczne pozostaje miejsce sądów wartościujących, których nie sposób wyeliminować, a nawet nie powinno się tego robić. Jak pisał L. von Mises są one sprężynami ludzkiego działania i pozwalają nam zastępować gorsze warunki życia lepszymi, ale trzeba mieć na uwadze to, iż nie istnieją wartości absolutne i wieczne, gdyż z natury rzeczy są one subiektywne (wynikają z preferencji). W nauce jednak, w tym w ekonomii „wskazanie na stronniczość teoretyka w żaden sposób nie zastępuje obalenia jego doktryn za pomocą uzasadnionych argumentów.” Być może racjonalność człowieka objawia się właśnie w umiejętności walki z błędami poznawczymi, dzięki czemu może rozwijać się nauka i cywilizacja.